Reklama
Zagranica

Joyce van Haaster: list miłosny do piłki ręcznej na wózkach

Autor: Radosław Ratajczyk1 wyświetleń
Joyce van Haaster: list miłosny do piłki ręcznej na wózkach

Joyce van Haaster — ikona piłki ręcznej na wózkach z Holandii — wraca na międzynarodową scenę i szykuje się do swojego siódmego startu w EHF Wheelchair EURO w Litwie, które odbędzie się od 26 do 30 listopada. Jej historia to powrót po ciężkiej chorobie: lekarze dawali jej tylko 10–20% szans na przeżycie, a dziś ma sztuczną kość w lewej nodze, dojeżdża rowerem do pracy i zbiera nagrody MVP oraz medale.

Oferia - zlecaj zlecaj

Van Haaster zaczęła przygodę z piłką ręczną jako dziesięcioletnia dziewczynka. Dekadę później nagle zaatakowała poważna, rzadka choroba nowotworowa — lekarze ocenili jej szanse na przeżycie na 10–20 proc. Po trzech i pół roku „wygrała mecz życia” i wróciła do zdrowia; ma sztuczną kość w lewej nodze, ale od tamtej pory notuje sukcesy sportowe i osobiste.

Joyce podkreśla, że dla niej piłka ręczna na wózkach to miłość i radość. Przed turniejem w Litwie mówi, że nie może się doczekać rozpoczęcia: czuje w sobie ogromną ekscytację, porównując ją do „balonu” albo „bulgotzącego wulkanu”, który chce wybuchnąć.

W drużynie zaszły zmiany — William van de Ende odszedł już w zeszłym roku, a Mieke van Chastelet również przestała występować. Mieke była jedną z najbliższych przyjaciółek Joyce, jej współlokatorką i partnerką w śmiechu i wsparciu, dlatego będzie jej bardzo brakować.

Van Haaster opisuje zespół jako małą rodzinę. Jest dumna z postępów, jakie drużyna zrobiła w ostatnich miesiącach, i z tego, jak złapała wspólny rytm z nową trenerką, Liese Wijngaards, która ma zaledwie 22 lata i dobrze radzi sobie w roli szkoleniowca. Joyce pracowała nad sobą nie tylko fizycznie, ale i mentalnie, by na kadrze móc skupić się wyłącznie na grze.

Decyzja o wejściu w życie na wózku nie była natychmiastowa — przez rok i pół Joyce walczyła z myślą o tej zmianie. Najpierw spróbowała tenisa na wózkach, a potem w pełni zaangażowała się w piłkę ręczną na wózkach. Dziś przyznaje, że ta decyzja odmieniła jej życie.

Jej plany poza boiskiem różnią się od życia rówieśniczek — wiele z nich ma dzieci i inne obowiązki, podczas gdy ona cały czas trenuje. Największym marzeniem na najbliższy turniej jest zagrać w finale w Litwie: od momentu gwizdka chce być maksymalnie skoncentrowana i w pełni korzystać z każdej chwili.

Jej najważniejsze przesłanie przed startem brzmi prosto: „Ciesz się każdą minutą” — bo choć to ciężka walka, sport ma też dawać radość. „Myślę, że to pasuje do mojego imienia, Joyce” — dodaje z uśmiechem.

Źródło: eurohandball.com

💬 Dyskutuj na ten temat w naszym #HydePark

Dołącz do rozmowy, podziel się swoją opinią i poznaj innych fanów piłki ręcznej!

Przejdź do HydePark →

📢 Udostępnij artykuł

Dotknij aby udostępnić

Śledź nas na Facebook!

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami ze świata piłki ręcznej. Dołącz do naszej społeczności!

Dotknij przycisk, aby przejść do naszego profilu na Facebook