Jasmin Camdzic, pełniący funkcję dyrektora sportowego HSG Wetzlar, przeszedł z drużyną przez trudne tygodnie i miesiące, a nawet lata po erze Wandschneidera. Po niedzielnym zwycięstwie 25:24 nad SC DHfK Lipsk odczuwa wyraźną ulgę. W rozmowie Camdzic podsumowuje pierwsze trzy kolejki sezonu, które przyniosły nowo utworzonemu zespołowi 3 punkty, zamiast obawianych 0:6, oraz z niecierpliwością oczekuje domowego meczu z TBV Lemgo Lippe i sezonu 2025/26.
„To wspaniałe uczucie. Szczególnie sposób, w jaki odnieśliśmy zwycięstwo, zrobił na mnie wrażenie. Nasza siła mentalna była kluczowa. To było coś więcej niż tylko zwycięstwo po tak długim czasie. To prawdziwe uwolnienie” – mówi Camdzic.
„3 punkty po trzech meczach to dobry fundament do dalszej pracy. Postawa, dyscyplina, mentalność i jakość – to wszystko do tej pory się zgadzało. To napawa mnie optymizmem, że możemy rozegrać stabilny sezon. Jeśli utrzymamy ten poziom i nie odpuścimy, będzie to dobry sezon. Jestem o tym przekonany” – dodaje.
Analizując grę, Camdzic zaznacza: „Byliśmy opanowani w każdej sytuacji. To coś nowego, innego niż w poprzednich latach. Przegrywamy różnicą kilku bramek, ale zawsze wracamy do gry. Obrona się ustabilizowała i w systemie 5:1 stanowi realną opcję. Nowi zawodnicy, tacy jak Akakpo, Simic, Grahovac, wnoszą zupełnie nową mentalność, co widać także w intensywności treningów.”
Dyrektor sportowy podkreśla, że dużą poprawę widać również u Philippa Ahouansou, który podejmuje lepsze decyzje na boisku. Ponadto dyscyplina drużyny ogranicza liczbę błędów technicznych. Stefan Cavor zaś ma trenera, który go rozumie, podobnie jak to było za czasów Kai Wandschneidera.
Przed drużyną kolejne wyzwanie – mecz z TBV Lemgo Lippe, który niedawno pokonał VfL Gummersbach. „Lemgo od lat jest przykładem systematycznej pracy. To, co osiąga TBV i trener Kehrmann, jest wyjątkowe. TBV jest wzorem w Bundeslidze i powinien być też dla nas. My jednak jesteśmy teraz inni i chcemy potwierdzić dobre występy z pierwszych trzech meczów, zwłaszcza przy pełnej hali” – zapowiada Camdzic.
Na pytanie o stan kadry odpowiada, że jedynym problemem jest jeszcze kwestia pozwolenia na pracę dla Karim Hendawy, które zależy od ambasady w Kairze. „Wszystko zostało z naszej strony załatwione, teraz czekamy na potwierdzenie od niemieckich i egipskich władz. Mamy nadzieję, że nowy egipski bramkarz zagra przeciwko Lemgo.”
Dominik Mappes potrzebuje jeszcze czasu na wyleczenie kontuzji stawu skokowego, choć już w meczu z Lipskiem był do dyspozycji. Jona Schoch jest w pełni zdrowy i stopniowo wraca do zespołu. Stan na dzień dzisiejszy jest taki, że na niedzielny mecz drużyna jest w pełni gotowa personalnie.
Źródło: www.giessener-allgemeine.de
