Barcelona cieszy się nie tylko ze zdobycia po raz szósty, a pierwszym od 2019 roku, tytułu Mistrza Klubów Świata po zaciętym finale z Veszprem, rozstrzygniętym po dwóch dogrywkach (31-30), lecz także z pozytywnych wieści dotyczących kontuzji jednego z kluczowych transferów na przyszły sezon, Janusa Smarasona.
Islandzki środkowy rozgrywający, mający 30 lat i mierzący 184 cm, grający obecnie w Pick Szeged, doznał urazu kolana w ostatnich minutach meczu ligowego z Tatabanyą na Węgrzech.
Upadek Smarasona był gwałtowny – poślizgnął się i leżał na parkiecie przez kilka minut, wyraźnie odczuwając ból, co wzbudziło obawy o poważną kontuzję.
Początkowo podejrzewano zerwanie więzadeł krzyżowych, co mogłoby wykluczyć go z gry na wiele miesięcy, przekreślając jego udział w sezonie 2025/26, ostatnim roku kontraktu z Pick Szeged, a także prawdopodobnie w styczniowych Mistrzostwach Europy oraz zagrozić transferowi do Barcelony.
Ostatecznie jednak Smarason sam potwierdził w wywiadzie dla mediów islandzkich, że doznał skręcenia więzadła, lecz bez jego zerwania. Obecnie nosi szynę i przewidywany okres rekonwalescencji wynosi od 10 do 12 tygodni.
„Mam skręcenie więzadła w lewej nodze. Noszę szynę i będę pauzował około 10-12 tygodni. Więzadło krzyżowe jest nienaruszone, to bardzo dobra wiadomość” – powiedział zawodnik.
W związku z tym Barcelona, planująca na sezon 2026/27 zakontraktować Smarasona na miejsce Domena Makuca, który przenosi się do THW Kiel, odetchnęła z ulgą. Klub ma także zakontraktowanego bramkarza SC Magdeburga, Sergeya Hernándeza, który zastąpi Emila Nielsena odchodzącego do Veszpremu.
Źródło: www.mundodeportivo.com