Powrót do składu i początek meczu
Po starciu w Lidze Mistrzów rozegrwanym cztery dni wcześniej do drużyny Industrii powrócił Piotr Jędraszczyk, który przez kilka tygodni nie grał. Natomiast w kadrze zabrakło Arkadiusza Moryty i Piotra Jarosiewicza. Mecz obserwowali z trybun Klemen Ferlin i Benoit Kounkoud.
Na stanowisku prawego skrzydła zamiast nieobecnego zawodnika pojawił się Jorque Maqueda na pozycji rozgrywającego. Jędraszczyk znalazł się na prawym rozegraniu i szybko wpisał się na listę strzelców, zdobywając dwie bramki. Kielczanie rozpoczęli spotkanie zdecydowaną grą, a po dwunastu minutach prowadzili 13:3.
Dominacja w pierwszej połowie
Azoty borykały się z problemami, zmuszając rozgrywającego Dana-Emila Racoteę do długotrwałej gry na kole. Przewaga gospodarzy była znaczna, jednak bramkarz gości Andrej Petkowski kilkakrotnie interweniował skutecznie. Z kolei Adam Morawski z Industrii wykazał się doskonałą dyspozycją, notując pięćdziesiąt procent dodanych parad w pierwszej połowie.
Druga połowa i zmienne emocje
Po wznowieniu gry mecz stał się bardziej zacięty. Azoty poprawiły skuteczność, a przewaga kielczan przestała rosnąć i zaczęła maleć. W czterdziestej drugiej minucie różnica wyniosła dwanaście bramek, co skłoniło trenera Talanta Dujszebajewa do wzięcia czasu. Decyzja okazała się trafna – Industria ponownie przejęła inicjatywę i osiągnęła siedemnastobramkową przewagę, co zmusiło szkoleniowca gości Patyka Kuchczyńskiego do prośby o przerwę.
Finał spotkania
Szymon Sićko zdobył czterdziestą bramkę dla Industrii z rzutu karnego. Dominacja kielczan utrzymała się do końca meczu, a ostateczna różnica wyniosła dwadzieścia bramek.
Źródło: www.handballnews.pl
