Środowe spotkanie 24. kolejki, rozegrane awansem w hali przy ulicy Lubelskiej, rozpoczęło się od prawdziwego festiwalu bramek. Przez pierwsze dwadzieścia minut kibice mogli delektować się szybką, ofensywną piłką ręczną z obu stron. Ekipa ze stolicy świętokrzyskiego wyszła na prowadzenie 9:6 w 13. minucie, jednak gospodarze nie zamierzali się poddawać.
Jan Antolak w ciągu zaledwie dwudziestu kilku sekund dwukrotnie pokonał Adama Morawskiego, co rozbudziło nadzieje zespołu Patryka Kuchczyńskiego. Puławianie w końcówce pierwszej kwarty naprawdę postawili się faworytowi – trafienia Komarzewskiego, Savitskyiego i Cacaka doprowadziły do remisu 12:12, a chwilę później Pavel Stavyskyi wyprowadził Lotto na prowadzenie 14:13.
Przerwa Dujshebaeva odwróciła losy meczu
W tym momencie doszło do rzadkiej sytuacji – Talant Dujshebaev poprosił o przerwę na żądanie, co w meczach ligowych zdarza się kieleckiemu trenerowi niezwykle sporadycznie. Efekt był jednak natychmiastowy. Mistrz Polski uporządkował grę w defensywie, zaczął przechwytywać piłki i nie pozwalał rywalom na dogodne pozycje strzeleckie.
Wykorzystując dodatkowo podwójne osłabienie gospodarzy (wykluczenia Antolaka i Jaworskiego), żółto-biało-niebiescy urządzili sobie prawdziwy koncert i do przerwy odjechali na dziewięć trafień – 25:16.
Druga połowa pod dyktando faworyta
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Industria pewnie dyktowała warunki, systematycznie powiększając przewagę. W 50. minucie różnica wzrosła już do piętnastu bramek (39:24). Krzysztof Konarzewski dołożył swoją cegiełkę ze skrzydła, a Theo Monar ustalił wynik czterdziestego trafienia dla gości.
Warto odnotować, że w bramce kielczan w pierwszej połowie stanął Adam Morawski, po przerwie zastąpił go Bekir Cordalija. Pełne sześćdziesiąt minut na obu skrzydłach spędził Marcel Latosiński. Do Puław nie pojechali – oprócz kontuzjowanych Michała Olejniczaka i Benoita Kounkouda – także Artsem Karalek oraz Klemen Ferlin.
Sentymentalny powrót Jarosiewicza
Dla Piotra Jarosiewicza był to szczególny mecz – cała jego dotychczasowa kariera zawodowa związana była właśnie z Puławami. W starciu z byłym klubem zdobył cztery bramki, pokazując klasę i profesjonalizm.
Końcowy rezultat 46:30 ustalił Aleks Vlah precyzyjnym rzutem z drugiej linii w samo okienko. Nagrodę MVP spotkania otrzymał Alex Dujshebaev, który wraz z Nahim podzielił się pozycją najlepszego strzelca Industrii – obaj trafili po pięć razy.
Jubileuszowe starcie i plany na przyszłość
Dla kielczan było to dokładnie pięćdziesiąte spotkanie w tym sezonie i ostatnie w roku kalendarzowym 2024. Choć mecz pierwotnie zaplanowano na marzec, oba kluby porozumiały się o wcześniejszym rozegraniu starcia. Dzięki temu Industria zyska więcej czasu treningowego przed meczami fazy play-off Ligi Mistrzów EHF.
Z kolei dla Lotto Puław priorytetem pozostaje poniedziałkowy mecz z Corotop Gwardią Opole, kluczowy w kontekście walki o utrzymanie w dolnej części tabeli ORLEN Superligi.
Źródło: orlen-superliga.pl
