Reklama
Zagranica

HLZ Friesenheim-Hochdorf wygrywa po nerwowej końcówce w pierwszym meczu u siebie

Autor: Krzysztof Troczyński18 wyświetleń
HLZ Friesenheim-Hochdorf wygrywa po nerwowej końcówce w pierwszym meczu u siebie

HLZ Friesenheim-Hochdorf z trudem zdobyło pierwsze zwycięstwo u siebie w sezonie ligi trzeciej, pokonując TuS Opladen 31:30 (14:13). Pomimo prowadzenia 30:25 na pięć minut przed końcem, gospodarze musieli bronić się przed wyrównaniem rywali.

Po pierwszym domowym meczu sezonu przeciwko TuS Opladen w HLZ Friesenheim-Hochdorf panowała wyraźna ulga, zarówno wśród około 150 oficjalnych widzów, jak i w samym zespole. Ostatecznie gospodarze wygrali 31:30 (14:13), choć wynik ten był efektem zaciętej końcówki.

Bramkarz Roko Peribonio wyrażał mieszane uczucia między frustracją a zadowoleniem. Podkreślił, że drużyna miała szczęście, iż mecz nie trwał dłużej niż przewidziane 60 minut, ponieważ w końcówce gospodarze słabli, mimo że na pięć minut przed końcem prowadzili 30:25. Goście zbliżyli się do wyrównania po błędzie rzutowym Moritza Schulza, ale zabrakło im czasu. Peribonio zaznaczył, że choć zwycięstwo cieszy, to drużyna musi jeszcze omówić przebieg gry. Do sukcesu przyczynił się także fakt, że bramkarz jeszcze dzień wcześniej występował w drugoligowym zespole Eulen Ludwigshafen.

HLZ Friesenheim-Hochdorf miało trzy okazje do wcześniejszego rozstrzygnięcia meczu, za każdym razem inicjowanych przez Leona Heina, który zdobył sześć bramek. W pierwszej połowie po prowadzeniu 12:7 (22. minuta), następnie po 21:14 (39. minuta) oraz ponownie po 29:24 (54. minuta) zespół trenera Gabriela Schmiedta nie zdołał utrzymać przewagi i zamknąć spotkania. Trener wskazał na brak konsekwencji i zmienność formy jako główne problemy, podkreślając, że drużyna znajduje się dopiero na początku rozgrywek.

Decydującym zawodnikiem okazał się wypożyczony z drugoligowego Eulen zawodnik Mihailo Ilic, który zdobył sześć bramek i wykazał się dużą determinacją w obronie. Po zakończeniu meczu przyznał, że mimo iż piłka ręczna jest sportem zespołowym, w kluczowych momentach starał się przejąć inicjatywę. Jego ważny odbiór piłki umożliwił Leonowi Heinowi zdobycie bramki na 29:24. Mimo jego świetnej gry, zwycięstwo nie byłoby możliwe bez wsparcia kolegów, takich jak Roy James i Alexander Bender w obronie oraz Frederik Zepp (5 bramek), Moritz Schulz (8 bramek, w tym 5 rzutów karnych) i Marcel Reis (2 bramki) w ataku.

Nietypowym „sojusznikiem” gospodarzy były warunki panujące w sportowym centrum TV Hochdorf, gdzie wysoka temperatura utrudniała grę obu zespołom. Goście z Opladen mieli jednak mniej możliwości rotacji, dysponując tylko czterema graczami na pozycję rozgrywającego, a także przewagą fizyczną, co miało wpływ na wynik.

Sędziowie Zeki Kaplan i Benjamin Scheld ukarali gości dopiero po 53 minutach gry za faul wymagający kary czasowej, co również wpisywało się w nerwowy przebieg spotkania.

Źródło: www.rheinpfalz.de

💬 Dyskutuj na ten temat w naszym #HydePark

Dołącz do rozmowy, podziel się swoją opinią i poznaj innych fanów piłki ręcznej!

Przejdź do HydePark →

📢 Udostępnij artykuł

Dotknij aby udostępnić

Śledź nas na Facebook!

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami ze świata piłki ręcznej. Dołącz do naszej społeczności!

Dotknij przycisk, aby przejść do naszego profilu na Facebook