Przed meczem w Coburgu trener HBW Balingen-Weilstetten, Matti Flohr, zwracał uwagę na wysoką motywację gospodarzy oraz potrzebę zachowania formy przez swoją drużynę, która miała serię trzech zwycięstw z rzędu. Jego obawy okazały się uzasadnione, gdyż występ jego zespołu w sobotni wieczór był niewystarczający, aby przedłużyć passę sukcesów wobec dotychczas bezwygranej drużyny HSC.
Flohr podkreślił, że spotkanie ponownie ukazało "jakość tej ligi". Zauważył, że gdy Coburg prezentuje się bardzo dobrze, a jego zespół gra słabo, to wynik może szybko się odwrócić na korzyść przeciwnika. Po wyrównanej pierwszej fazie gry, w której obie drużyny nie potrafiły się zdecydowanie odskoczyć, HBW straciło całkowicie kontrolę na ostatnie dziesięć minut pierwszej połowy.
Trener stwierdził: "Nie mieliśmy żadnej kontroli w obronie i seryjnie popełnialiśmy błędy w ataku". Po tej fatalnej serii jego zespół schodził na przerwę z wynikiem 9:17, co okazało się przeszkodą nie do pokonania po zmianie stron. Flohr nie szczędził krytyki swoim zawodnikom, mówiąc: "Takie momenty po prostu nie mogą się zdarzyć. To była totalna klęska — w obronie, w ataku i ze strony każdego zawodnika".
Źródło: www.schwarzwaelder-bote.de
