„Nie jesteśmy małpami i nie ma zdrajcy w naszej drużynie. Rasizm nie ma miejsca na boisku ani nigdzie indziej” – tak bramkarka Györ, Hatadou Sako, zareagowała na wydarzenia z meczu przeciwko Mosonmagyarovar, który zakończył się wynikiem 37-27. Klub Györ, aktualny mistrz Europy, natychmiast potępił „rasistowskie okropności”, które miały miejsce podczas spotkania.
Podczas poniedziałkowego zgrupowania reprezentacji Francji w Maison du Handball w Créteil, w perspektywie nadchodzących meczów z Rumunią (18 i 20 września), Sako ponownie wyraziła swoje rozgoryczenie faktem, że ludzie obrażają ją z powodu koloru skóry, choć sami kupują bilety, by oglądać mecze.
„To pierwszy raz, gdy spotkałam się z rasizmem, więc było to dla mnie zaskakujące, ale jednocześnie myślę, że na świecie zawsze są, przepraszam za wyrażenie, idioci, którzy wciąż uważają się za lepszych od innych” – powiedziała bramkarka.
„Chciałam głośno powiedzieć o tym, co ludzie mogą doświadczać, naprawdę chciałam potępić takie zachowania” – dodała, zaznaczając, że zatrzymałaby mecz, gdyby rozumiała obraźliwe słowa wypowiadane po węgiersku. „Trzeba takie rzeczy piętnować. Jednocześnie chronię siebie, jestem odporna i nie chcę, aby ci ludzie przeszkodzili mi w grze” – podkreśliła Hatadou Sako.
Źródło: www.lavoixdunord.fr
