Przebieg spotkania
W meczu rozegranym w hali w Mielcu drużyna Handball Stal Mielec podejmowała Zagłębie Lubin. Początkowo wynik był wyrównany, a po ośmiu minutach było 4:4. Stopniowo dzięki skutecznej grze i interwencjom bramkarza Krystiana Witkowskiego miejscowi zaczęli budować przewagę. Po indywidualnej akcji Rotema Segala Stal prowadziła 7:5. Pomimo kilku błędów w ataku, różnica punktowa utrzymywała się na minimalnym poziomie. Po dwudziestu minutach na tablicy wyników widniał rezultat 8:6 dla gospodarzy.
W kolejnych minutach gra była nerwowa, a obaj trenerzy mieli zastrzeżenia do sędziowania. W 24. minucie Zagłębie doprowadziło do remisu, lecz po bramce Masyma Krasouskiego Stal ponownie objęła prowadzenie 10:9. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 13:10 na korzyść drużyny z Mielca.
Druga połowa i końcowy wynik
Po przerwie Zagłębie Lubin zdołało odrobić straty i wyrównać wynik. Ostatecznie jednak w emocjonującej końcówce, mimo gry Stali w podwójnym osłabieniu, gospodarze utrzymali minimalną przewagę i wygrali 27:26. Mecz charakteryzował się chaosem i nerwową atmosferą, a drużyna z Mielca zdobyła trzy punkty.
Wypowiedzi i kontuzje
Bramkarz Stali, Krystian Witkowski, podkreślił, że spotkanie było bardzo trudne ze względu na problemy kadrowe i kontuzje, a zwycięstwo jedną bramką jest dla zespołu bardzo ważne. Z kolei trener Zagłębia Lubin, Jarosław Hipner, ocenił, że pomimo niezłej gry jego drużyna ponownie przegrała różnicą jednej bramki.
Podczas meczu do listy kontuzjowanych dołączył zawodnik Stali Kasai, który doznał urazu pleców.
Źródło: hej.mielec.pl
