Trener GWD Minden, Aaron Ziercke, podsumował sytuację swojej drużyny stwierdzeniem, że nie mogą być już większymi underdogami. Liczył na lepszy wynik, jednak zespół dotknięty poważnymi problemami kadrowymi, zagrał poniżej oczekiwań i nie potrafił przeciwstawić się SG Flensburg-Handewitt. Po dwóch solidnych występach, tym razem Mindenerzy, występujący bez pięciu kluczowych zawodników, osiągnęli swoje granice w meczu przed własną publicznością.
Trener Ziercke zwrócił uwagę na różnicę w jakości kadr obu drużyn. Skrytykował również początkowe podejście swojego zespołu, które pozwoliło Flensburgowi na łatwe zdobywanie bramek, ale jednocześnie podkreślił trudności wynikające z gry trzema meczami w ciągu ośmiu dni przy tak ograniczonym składzie.
Mecz zaczął się niekorzystnie dla gospodarzy. Rozgrywający SG, Lasse Möller, zdobył szybko trzy gole, a drużyna gości narzuciła szybkie tempo gry. Mindenerzy próbowali znaleźć sposób na obronę, jednak ich główną siłą ofensywną był Karolis Antanavicius. Po siedmiu minutach przewaga Flensburga wynosiła już 7:3, co skłoniło Zierckego do wzięcia pierwszej przerwy na żądanie, podczas której zwrócił uwagę na konieczność unikania rzutów z wyskoku ponad blokiem fizycznych zawodników SG, Blaza Blagotinseka i Johannesa Golli.
Po wznowieniu gry Mindenerzy nadal mieli pecha – jeden z ich zawodników, Malte Donker, trafił w słupek. Antanavicius, mimo zdobycia czwartego gola na 5:9, nie był w stanie samodzielnie utrzymać zespołu w grze, zwłaszcza że rywale szybko odpowiadali kolejnymi trafieniami na błędy obrony GWD.
W 12. minucie Ziercke wprowadził do bramki Malte Semischa zamiast Tibora Ivanisevica i dokonał zmian w rozegraniu, wprowadzając Philippa Vorliceka i Niclasa Heitkampa. Trener gości, Ales Pajovic, szybko odpowiedział, wprowadzając przy stanie 7:11 aż trzech światowej klasy zawodników: Marko Grgicia, Kenta Robina Tönnesena i Lucę Witzkego, co wyraźnie pokazało różnicę między zespołami.
Mimo zaciętej walki, w której Heitkamp zdobył do przerwy cztery gole przy perfekcyjnej skuteczności, a Vorlicek wniósł dobre impulsy, Mindenerzy nie zdołali zmienić przebiegu spotkania. Wiele okazji zostało zmarnowanych, a błędy w ataku oraz dobra postawa bramkarza rywali Kevina Möllera pogłębiały ich problemy. Przy stanie 10:17 Ziercke ponownie poprosił o czas, lecz sytuacja nie uległa poprawie. Jedyny pozytyw to trafienie Vorliceka, którego rzut odbił się od słupka, poprzeczki i ostatecznie wpadł do bramki rywali.
Gospodarze mieli kilka ładnych momentów, jak gol Heitkampa do pustej bramki na 12:18 czy energiczny kontratak Matsa Korte na 15:20 w 29. minucie, który podgrzał atmosferę na trybunach. Jednak rywale odpowiadali błyskawicznie, zdobywając w mniej niż pół minuty trzy gole i prowadząc już 22:15. Do przerwy wynik ustalił Antanavicius na 16:22.
W przerwie Heitkamp podkreślił konieczność zatrzymania szybkiego tempa gry Flensburga i narzucenia własnego rytmu, co jednak nie zmieniło losów spotkania.
Źródło: www.nw.de
