Reklama
Zagranica

ETSV Witten rozpoczyna sezon z wieloma niewiadomymi

Autor: Krzysztof Troczyński18 wyświetleń
ETSV Witten rozpoczyna sezon z wieloma niewiadomymi

ETSV Witten, drużyna z Oberligi, zainauguruje sezon 2025/26 meczem z HTV Hemer. Przed startem rozgrywek pojawiły się poważne problemy kadrowe, w tym długotrwała absencja Meliny Prior z powodu operacji kolana.

Trener Rolf Albus przed nowym sezonem w handlowej Oberlidze kładł duży nacisk na szeroki i dobrze przygotowany skład ETSV Witten. Jednak początek rozgrywek nie zapowiada się najlepiej dla "Eisenbahnerinnen", które zagrają w sobotę o godzinie 16:30 na wyjeździe z HTV Hemer, drużyną spadającą z Regionalligi. Wśród zawodniczek zabraknie wielu kluczowych postaci.

Na mecz w Hemer trener Albus może zabrać tylko jedenaście zawodniczek, mimo iż klub dysponuje łącznie osiemnastoma szczypiornistkami. Przyczyną jest seria urazów, które towarzyszyły przygotowaniom do sezonu. Najpoważniejszą stratą jest Melina Prior, która z powodu kontuzji kolana i koniecznej operacji nie zagra prawdopodobnie do końca roku. „To naprawdę szkoda, bo była ostatnio w świetnej formie” – zaznacza trener.

Na szczęście do gry wracają Julia Pieper i Jette Müller, które również miały przerwę w treningach, ale zdążą na sobotni mecz. Młode zawodniczki, takie jak Lena Jost, która dołączyła z Schüren, nie muszą od razu odgrywać głównej roli. Trener przewiduje, że Lena potrzebuje około pół roku na pełne zaaklimatyzowanie się i daje zawodniczkom czas na rozwój.

Pomimo trudnej sytuacji kadrowej, na razie nie będzie powrotu do gry Anny Schumacher i Mary Achterberg, które niedawno przyczyniły się do zdobycia kolejnego tytułu mistrza miasta. „Nie jest to jeszcze konieczne. Jeśli jednak na ich pozycjach pojawi się poważna potrzeba, to na szczęście mamy tę opcję” – wyjaśnia Albus. W dodatku na bramce w sobotę w Hemer trener ma do dyspozycji tylko jedną zawodniczkę – Sarah Richter.

Nowa zawodniczka, Natalia Burek, która latem dołączyła do zespołu, pokazała, że może realnie wzmocnić drużynę. Trudniej jest z pozostałymi nowicjuszkami, takimi jak Lena Jost czy Josi Brenscheidt z ASC Dortmund II, którym trener nie nakłada presji natychmiastowej dominacji na boisku i wykazuje dużą cierpliwość.

Rolf Albus nie kryje rozczarowania przebiegiem przygotowań. Określił je nawet jako „verkorkst” – czyli nieudane. Z tego powodu trudno dokładnie ocenić aktualną formę zespołu. Startowa jedenastka jest dobrze zgrana i kondycyjnie gotowa, ale pod względem gry drużyna musi jeszcze poczekać na właściwe miejsce w tabeli. Mecz z byłym zespołem Regionalligi będzie pierwszym prawdziwym sprawdzianem. „Musimy zaprezentować to, co jest naszą mocną stroną: solidną obronę i szukać swoich szans” – podkreślił trener.

Źródło: www.waz.de

💬 Dyskutuj na ten temat w naszym #HydePark

Dołącz do rozmowy, podziel się swoją opinią i poznaj innych fanów piłki ręcznej!

Przejdź do HydePark →

📢 Udostępnij artykuł

Dotknij aby udostępnić

Śledź nas na Facebook!

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami ze świata piłki ręcznej. Dołącz do naszej społeczności!

Dotknij przycisk, aby przejść do naszego profilu na Facebook