Rok temu dokładnie w tym samym czasie Estelle Nze Minko grała w mistrzostwach Europy w Wiedniu. Jako kapitanka francuskiej kadry, pełna marzeń, przeżywała kolejne grudniowe emocje, które od ponad jedenastu lat kształtowały jej życie.
Teraz po raz pierwszy od 2014 roku nie uczestniczy w międzynarodowym turnieju z Les Bleues. Powód? Piękny – spodziewa się pierwszego dziecka.
Nowa perspektywa z trybun
– Po raz pierwszy od 11 lat jestem po drugiej stronie. Oglądam, jak grają moje koleżanki, ze łzami w oczach – pisze Nze Minko. – Odkrywam na nowo sport, który tak bardzo kocham, ale z nowej perspektywy: jako kibic pełen pasji, siostra broni dopingująca z oddali, atletka ucząca się ustępować miejsca.
Była kapitan Les Bleues przyznaje, że z zewnątrz lepiej rozumie, jak bardzo piłka ręczna może poruszać, inspirować i jednoczyć ludzi. Gdy jest się w pełni zanurzoną w rywalizacji jako zawodniczka, czasem zapomina się o tym wpływie. Teraz czuje to wyraźnie, patrząc na ekran.
Finałowy tydzień i niewidzialne wyzwania
Na tym etapie turnieju Nze Minko dokładnie wie, przez co przechodzi każda zawodniczka: narastające zmęczenie, przepełniające emocje, życie w grupie – ta niewidzialna strona rywalizacji, która jej zdaniem decyduje o wszystkim.
– Spędzenie całego miesiąca z 30 osobami, dzielenie każdego posiłku, każdej wątpliwości, każdego zwycięstwa, dbanie o siebie, a jednocześnie o innych… to też wyczyn sam w sobie – podkreśla.
Niedokończony rozdział się zamyka
Francuzka przyznaje szczerze, że ostatnia międzynarodowa impreza w 2024 roku wyczerpała ją psychicznie i fizycznie, pozostawiając poczucie niedokończenia. Ciąża przyszła w momencie, kiedy prawdopodobnie tego potrzebowała, choć sama jeszcze tego nie uświadamiała.
– Oglądałam każdy mecz reprezentacji Francji z niewiarygodnym entuzjazmem. A gdy patrzyłam, jak grają dziewczyny, coś we mnie się rozluźniło, jakby zamykały drzwi, których sama nie mogłam zamknąć – wyznaje.
Słowa dla koleżanek i wszystkich zawodniczek
Do koleżanek z kadry: „Dziękuję, że sprawiasz, iż wciąż czuję dreszczyk emocji, nawet gdy nie jestem obok was. Dziękuję, że przypominacie mi, dlaczego przez tyle lat kochałam ten sport. Oglądam, jak gracie, śmiejecie się, walczycie, upadacie i znów wstajecie… i wciąż czuję się jedną z was."
Do wszystkich zawodniczek turnieju: „Nigdy nie wątpcie w wasz wpływ. Po drugiej stronie ekranu lub z trybun wzbudzacie emocje, rozniecacie pasje, inspirujecie młodych ludzi, a nawet sportowców, którzy całe życie spędzili w tym sporcie."
Na koniec Nze Minko kieruje szczególne słowa do zawodniczek, które już są matkami: – Patrzę na was z ogromnym podziwem. Dziś jeszcze bardziej uświadamiam sobie, jak wiele siły to wymaga, i mam nadzieję, że podołam temu niesamowitemu podwójnemu wyzwaniu, z którym wy radzicie sobie każdego dnia.
Niech żyje kobieca piłka ręczna i allez les Bleues!
Źródło: eurohandball.com

