Spotkanie 8. kolejki Orlen Superligi mężczyzn miało zapowiadać grę na równym poziomie, biorąc pod uwagę dotychczasowe wyniki obu zespołów. Azoty-Puławy odniosły tylko jedno zwycięstwo przed tym meczem, zaś MKS Zagłębie Lubin nie zanotowało jeszcze żadnej wygranej. Gospodarze liczyli na kolejne zwycięstwo, szczególnie po poprzednim sukcesie przed własną publicznością.
Początkowe fragmenty były bardzo wyrównane, lecz to Azoty-Puławy jako pierwsze zbudowały przewagę. Po czterobramkowej serii i trafieniu Dmytro Artemenko w 11. minucie, puławianie objęli prowadzenie 7:4. Zwiększyli oni następnie przewagę do czterech trafień. Przed przerwą MKS Zagłębie zdołało zniwelować stratę do połowy. Artemenko zdobył kolejną bramkę tuż przed syreną, dając Azotom prowadzenie 17:14 na przerwę.
Przerwa wyraźnie zmobilizowała gości, którzy wykorzystali niemoc strzelecką Azotów i doprowadzili do remisu w 35. minucie. W dalszej części meczu oba zespoły wymieniały się bramkami, lecz MKS Zagłębie zaczęło coraz bardziej dominować. Po czterobramkowej serii, w tym trzech trafieniach Dawida Krysiaka, przyjezdni objęli prowadzenie 27:23 w 47. minucie.
Mimo że Zagłębie było blisko niespodziewanego zwycięstwa, nie zdołało wykorzystać swoich szans. Ostateczne zwycięstwo Azotów-Puławy zapewniła im dominacja w ostatnich minutach, gdy wygrali ten fragment 6:1. Decydujące trafienie na cztery sekundy przed końcem zanotował Dan-Emil Racotea, dając gospodarzom zwycięstwo 32:31.
Źródło: sportowefakty.wp.pl
