Mecz między drużynami Soester TV a HSC Haltern-Sythen zakończył się minimalną wygraną gości 17:16. Mecz przebiegał w różnych fazach, a wynik mógł być odebrany różnorodnie w zależności od momentu obserwacji.
Po 18 minutach gry Soester TV przegrywał aż 1:7, co budziło obawy o dalszy przebieg spotkania. Jednak pod kierownictwem trenera Floriana Müllera i jego asystenta, a zarazem następcy na stanowisku pierwszego trenera, Tobiasa Brüggemanna, drużyna przeprowadziła niesamowitą serię ośmiu kolejnych trafień, dzięki czemu do przerwy prowadziła 9:8.
Trener Müller podkreślił, że wcześniej zespół dobrze się bronił i tworzył sytuacje, lecz nie wykorzystywał ich skutecznie. Po serii zdobytych bramek udało się poprawić wykorzystanie szans i przejąć kontrolę nad meczem.
W drugiej połowie Soester TV kontynuował dobrą grę, zdobywając prowadzenie 13:10. Następnie jednak HSC Haltern lepiej dostosował się do stylu gospodarzy, co zaowocowało obronną walką i licznymi niewykorzystanymi sytuacjami. Przez pięć minut żadna z drużyn nie zdobyła gola.
W 49. minucie było już 14:14, a następnie Soester TV ponownie wyszedł na prowadzenie po trafieniu zawodniczki o nazwisku Bär – 15:14. Mimo to HSC Haltern zdołał odrobić straty i ostatecznie wygrać, co trener Müller określił jako szczęście, którego jego zespół doświadczył w poprzednim roku przy wąskiej wygranej. Zaznaczył jednak, że wynik nie odzwierciedla zasług gospodarzy.
Po meczu Florian Müller pożegnał się z drużyną. Decyzja o jego odejściu była podyktowana brakiem dobrej chemii między trenerem a zespołem. Mimo chęci zakończenia pracy sukcesem, STV pozostaje z bilansem 0 punktów i 6 meczów na końcu tabeli. Według Müllera w kilku spotkaniach, w tym tym z Haltern, drużyna miała potencjał na lepsze rezultaty.
Źródło: www.soester-anzeiger.de
