W 8. kolejce ORLEN Superligi Kobiet Enea MKS Gniezno kontynuowała znakomitą passę, rozgrywając przed własną publicznością efektowne spotkanie z TAURON Ruch Szczypiorno Kalisz. "Pszczoły" zdecydowanie pokonały rywalki 42:18, prowadząc po pierwszej połowie 21:10. Bramkarka gnieźnianek, Aleksandra Hypka, po raz trzeci z rzędu otrzymała tytuł MVP, choć wyróżnienie przekazała Magdalenie Nurskiej, która zdobyła sześć goli, tyle samo co Monika Łęgowska.
Od początku meczu gnieźnianki narzuciły własne tempo, szybko obejmując prowadzenie 6:3 i wykorzystując błędy drużyny z Kalisza, która pozostawała bez punktów w tabeli. W drugiej części pierwszej połowy gospodynie przyspieszyły, a znakomite interwencje Hypkiej umożliwiały szybkie kontry, które skutecznie finalizowały skrzydłowe i rozgrywające. Po 20 minutach było już 14:7, a na przerwę zespoły schodziły przy znaczącej przewadze Enei MKS.
Druga połowa to całkowita dominacja gnieźnianek, które konsekwentnie broniły i efektywnie atakowały, powiększając przewagę do 29:12 po 40 minutach i 34:15 w 50. minucie. Trener Peter Kostka mógł pozwolić sobie na rotacje, a każda z zawodniczek wnoszących się na parkiet przyczyniła się do wysokiego zwycięstwa. Końcowy wynik 42:18 jest jednym z najwyższych triumfów Enei MKS w historii jej startów w Orlen Superlidze.
W drużynie gości wyróżniła się Simona Szarková, najlepsza zawodniczka Ruchu, która zdobyła trzy bramki, mimo znacznej porażki zespołu. Enea MKS Gniezno umacnia się w czołówce tabeli, podczas gdy kaliszanki, choć tydzień wcześniej walczyły z Piotrcovią, tym razem nie sprostały rozpędzonym gospodyniom.
Równie interesujące wydarzenia miały miejsce w Poznaniu, gdzie w Lidze Centralnej Enea Piłka Ręczna wygrała z Samborem Tczew 30:25, prowadząc po pierwszej połowie 11:10. W drużynie gospodarzy błyszczała szczególnie Krystina Kubisova, która zdobyła 12 bramek, prezentując różnorodne i skuteczne rzuty, co przyniosło jej tytuł MVP. Aleksandra Zaleśny również zapisała na swoim koncie sześć trafień i była motorem napędowym kontrataków zespołu.
Po przerwie poznanianki przyspieszyły tempo, co okazało się kluczowe dla utrzymania przewagi, mimo że przeciwniczki starały się nawiązać walkę. Wspaniałą postawę w bramce zaprezentowały Kamila Olejniczak, która w pierwszej połowie utrzymywała zespół przy życiu, oraz Kinga Beren, która obroniła trzy rzuty karne, co znacznie utrudniło rywalkom odrobienie strat.
Źródło: gloswielkopolski.pl
