Spotkanie 7. serii ORLEN Superligi Kobiet dostarczyło widowiska pełnego szybkiego tempa i licznych bramek. Mistrzynie Polski z Lubina mogły liczyć na idealną skuteczność Natalii Janas oraz ważne trafienia Kingi Jakubowskiej w pierwszej połowie. Niestety, pechowo dla zespołu Bożeny Karkut, Karolina Kochaniak otrzymała czerwoną kartkę zaledwie cztery minuty po wejściu na boisko za niebezpieczny faul na zawodniczce KPR-u Gminy Kobierzyce. Wykorzystując szansę, Malena Cavo imponowała nie tylko skutecznością, ale i efektownym stylem zdobywania bramek.
Trenerka Zagłębia, Bożena Karkut, podkreśliła piękno zdobywanych bramek i dobrą grę Ali Fragi, która przejęła prowadzenie po wykluczeniu Kochaniak. Doceniła także postawę rezerwowych, które znakomicie wykorzystały swoje minuty na parkiecie.
KPR Gminy Kobierzyce pomimo porażki zaprezentował się znacznie lepiej niż w poprzednim meczu z Gniezna, zdobywając tyle samo bramek już po pierwszej połowie. Szczególnie wyróżniła się Magdalena Drażyk, która zdobyła dziewięć bramek i potwierdziła swoją kluczową rolę w drużynie brązowych medalistek.
Trener KPR-u, Marcin Palica, przyznał, że choć porażka nie cieszy, to drużyna mentalnie się podniosła i walczyła przez całe spotkanie. Zaznaczył, że niewykorzystane sytuacje i rzuty karne mogły mieć wpływ na ostateczny wynik.
W innych spotkaniach PGE MKS El-Volt Lublin pokonał Galiczankę Lwów 28:22, mimo początkowych trudności. W drużynie Lublina warto odnotować powrót Aleksandry Tomczyk oraz debiut serbskiej lewoskrzydłowej Sanji Radosavljević, która ma na koncie m.in. ćwierćfinał Ligi Mistrzyń.
Piotrcovia Piotrków Trybunalski zwyciężyła na wyjeździe Tauron Ruch Szczypiorno Kalisz 29:27. Choć gospodynie stawiały mocny opór, to podopieczne Ivo Vavry przez większość meczu utrzymywały prowadzenie, a najskuteczniejsze były Oliwia Domagalska i Lucyna Sobecka.
W Koszalinie kibice byli świadkami zaciętej rywalizacji między Piłką Ręczną Koszalin a Sośnicą Gliwice. Bramkarki obu zespołów – Mai Gomaa i Weronika Glosar – odegrały kluczowe role, a ich zmienniczki, Alicja Klarkowska i Marta Wawrzynkiewicz, również dobrze się zaprezentowały. W ofensywie skuteczne były Sara Kovarova i Oleksandra Furmanets po stronie Koszalina oraz Karolina Mokrzka i Nataliia Dmytrenko w ekipie ze Śląska. Ostatecznie to gospodynie wygrały trzeci mecz z rzędu.
Spotkanie w Koszalinie nie obyło się bez kontrowersji. W ostatnich piętnastu sekundach meczu gospodynie straciły piłkę, co wywołało dyskusje i rozważania o ewentualnym proteście ze strony Sośnicy Gliwice.
Źródło: sport.interia.pl
