Cyrill Akakpo, który dołączył do HSG Wetzlar po problematycznym okresie przygotowawczym z powodu kontuzji kciuka, dobrze zaaklimatyzował się w nowym otoczeniu w środkowej Hesji. W rozmowie przyznaje, że od początku został ciepło przyjęty przez zespół, a znajomość kilku zawodników ułatwiła mu adaptację. Podkreśla, że wszyscy w drużynie łączą siły i wspólnie dążą do celu.
W ostatnim domowym meczu przeciwko TBV Lemgo-Lippe Akakpo wykonał efektowny pościg za piłką, po którym przewrócił się przez bandę. Zdradza, że w chwili tej akcji nie myślał o ryzyku, lecz instynktownie reagował na sytuację, dostrzegając piłkę i dopiero później zauważając bandę, co nadało całej scenie spektakularny charakter. Nie odniósł przy tym poważnej kontuzji, jedynie zabrudził swoje depozytowe miejsce z żywicą na bucie.
O trenerze Momirze Ilicu mówi, że wymaga on dużo od zawodników, co dokładnie odpowiada potrzebom Akakpo. Trener, jako legenda piłki ręcznej, codziennie motywuje drużynę, aby dawać z siebie wszystko i rozwijać się, angażując cały zespół i dzieląc się swoim bogatym doświadczeniem i sukcesami jako zawodnik.
Pochodzący z Berlina (urodzony w Kreuzbergu, wychowany w Tempelhof) Akakpo zaczął grać w piłkę ręczną dopiero w wieku 15-16 lat, co jest nietypowe. Wcześniej próbował różnych dyscyplin, takich jak piłka nożna czy lekkoatletyka. Do piłki ręcznej trafił przez kolegę i od początku podobało mu się, że wszyscy są aktywnie zaangażowani w grę, w przeciwieństwie do piłki nożnej, gdzie czasem trzeba długo czekać na akcję.
Karierę rozpoczął w klubach Blau-Weiß 90 oraz TSV Rudow, a poważniej do sportu podszedł mając 18-19 lat, gdy dołączył do Füchse Berlin. Tam przeszedł od trzech treningów tygodniowo do codziennych, często dwukrotnych sesji, co pozwoliło mu w pełni zaakceptować piłkę ręczną jako sport wyczynowy. Następnie grał w TUSEM Essen w 2. lidze oraz w 1. VfL Potsdam, z którym odniósł wiele sukcesów, w tym awans.
Jego celem w Wetzlar jest przede wszystkim pełne wejście w sezon po kontuzji oraz wniesienie wkładu w sukcesy drużyny, będąc solidnym wsparciem dla zespołu. Zaznacza, że najważniejsze jest dawanie z siebie maksimum w każdym meczu i wspólne dążenie do jak najlepszych wyników.
Odnosząc się do mentalności zespołu, zauważa, że w przeciwieństwie do poprzedniego sezonu, kiedy drużyna często traciła wiarę w trakcie meczów, teraz utrzymuje się silna determinacja. Akakpo przypisuje to zarówno wpływowi nowych zawodników, jak i trenerowi Ilicowi, który codziennie wymaga od nich niepoddawania się i pełnego zaangażowania. Jak mówi, trener nie pozwala na "trening Nike" – czyli odhaczanie dni bez pełnej mobilizacji. Tylko takie podejście pozwala przetrwać trudne momenty i wierzyć w zwycięstwo do ostatniej minuty gry.
Źródło: www.giessener-allgemeine.de
