Reklama
Zagranica

Carlos Ocaña: „Kontuzje są częścią sportu”

Autor: Krzysztof Troczyński21 wyświetleń
Carlos Ocaña: „Kontuzje są częścią sportu”

Carlos Ocaña, zawodnik Balonmano Caserío, powraca do formy po poważnej kontuzji, którą przeszedł w grudniu 2024 roku. Pomimo trudności psychicznych związanych z rehabilitacją, zawodnik z nadzieją patrzy na powrót do gry i wspiera się bliskimi.

Carlos Ocaña, gracz Balonmano Caserío, intensywnie pracuje nad powrotem na boisko, które przez lata przynosiło mu wiele radości, ale także wiązało się z trudnymi momentami z powodu kontuzji.

Z dystansu łatwiej jest zrozumieć trudności i dostrzec światło w ciemności, która niekiedy zmusza do zadawania trudnych pytań bez jasnych odpowiedzi. Ocaña, podobnie jak Sergio Lozano, były piłkarz futsalu, który doświadczył czterech zerwań więzadeł krzyżowych, podkreśla, że każda kontuzja niesie ze sobą czas żałoby. Zawodnik z Ciudad Real odlicza dni do powrotu na boisko.

„Osobiście czuję się bardzo dobrze. Fizycznie jestem coraz bardziej komfortowy, wracam do formy, staram się zrzucić kilka kilogramów, by osiągnąć najlepszą kondycję i nabieram siły, bo treningi, które wykonuję, to głównie ćwiczenia na siłowni” – mówi Ocaña.

Najtrudniejsze w rehabilitacji jest to, co niewidoczne – ciężar psychiczny, o którym rzadko się mówi w sporcie. „Najgorsze jest to, co dzieje się na poziomie psychicznym. Każdego tygodnia powtarza się niemal te same ćwiczenia, a świadomość, że jeszcze nie można wrócić do gry, jest trudna do zniesienia” – wyjaśnia zawodnik.

Gdy wydaje się, że wszystko stoi w miejscu, siłę napędową daje nadzieja. Ocaña podkreśla: „To właśnie nadzieja sprawia, że rehabilitacja wydaje się krótsza niż jest w rzeczywistości. Bardzo chcę wrócić do gry, pomagać kolegom na boisku – to mnie motywuje każdego dnia, bo bez tego byłaby to ciągła walka pod górę”.

Po ponad sześciu miesiącach pracy nad powrotem, zawodnik dostrzega już światełko w tunelu. „Teraz zaczynam widzieć światło na końcu tunelu, tak mówię mojej rodzinie i wszystkim, którzy pomagają mi w klubie” – zaznacza.

Rodzina jest dla niego największym wsparciem. Carlos nie korzystał z pomocy psychologa, ponieważ przechodził przez drugą kontuzję więzadeł krzyżowych równocześnie ze swoją siostrą Olallą. „Rodzina jest dla mnie terapią, zawsze była, gdy trzeba było stawić czoła trudnym chwilom. Na dwa tygodnie przed moją operacją moja siostra miała podobny zabieg. Mamy zdrową rywalizację, porównujemy swoje ćwiczenia i postępy” – opowiada.

Pierwsze uszkodzenie więzadeł w kolanie Ocaña doznał w grudniu 2024 roku, gdy grał jeszcze w BM Cisne w Pontevedrze. Ból początkowo wydawał się przejściowy, zwłaszcza że miał 19 lat i nigdy wcześniej nie przechodził podobnej kontuzji. Jeszcze rok wcześniej cieszył się ze złota Mistrzostw Świata juniorów z reprezentacją Hiszpanii.

W trakcie jego rehabilitacji klub Balonmano Caserío podpisał z nim umowę na powrót do rodzinnego miasta. Nie było prawie żadnego okresu przygotowawczego – jedynie praca na siłowni i cichy wysiłek, aż do powrotu na ligowe boisko w październiku 2024 roku. 24 października Ocaña zagrał w barwach Caserío przeciwko Atlético Novás, odzyskując uśmiech, choć radość ta nie trwała długo.

Źródło: www.lanzadigital.com

💬 Dyskutuj na ten temat w naszym #HydePark

Dołącz do rozmowy, podziel się swoją opinią i poznaj innych fanów piłki ręcznej!

Przejdź do HydePark →

📢 Udostępnij artykuł

Dotknij aby udostępnić

Śledź nas na Facebook!

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami ze świata piłki ręcznej. Dołącz do naszej społeczności!

Dotknij przycisk, aby przejść do naszego profilu na Facebook