Reklama
ORLEN Superliga

Beniaminek Handball Stal Mielec utrzymuje zwycięską passę, pokonując Netland MKS Kalisz

Autor: Maciej Musiołek92 wyświetleń
Beniaminek Handball Stal Mielec utrzymuje zwycięską passę, pokonując Netland MKS Kalisz

Handball Stal Mielec, beniaminek Orlen Superligi, odniósł kolejne zwycięstwo, pokonując doświadczony Netland MKS Kalisz 28:24. Mecz był zacięty, a przewaga gospodarzy wynikała z konsekwentnej gry i skutecznej obrony, mimo że goście po przerwie próbowali odrabiać straty.

Spotkanie w Mielcu połączyło entuzjazm młodego beniaminka z doświadczeniem zespołu z Kalisza, który od lat utrzymuje się w środku tabeli. Po trzech kolejkach obie drużyny zajmowały miejsca w górnej części stawki, choć ich drogi do tego sukcesu były odmienne. Mielecka Stal zaskoczyła na początku sezonu, m.in. pokonując KGHM Chrobrego Głogów, co wzbudziło duże zainteresowanie w lidze. Kalisz natomiast realizował swoje cele, zwyciężając tam, gdzie powinien, prezentując stabilną formę.

W pierwszej połowie gospodarze wykazali większą pewność i opanowanie, szybko obejmując prowadzenie dzięki skutecznym rzutom karnym, które wykonywali pewnie i kolejno. MKS Kalisz miał problemy w ataku, szczególnie widoczne w słabszej grze obrotowego Łukasza Kucharzyka, który popełniał błędy i nie wykorzystywał sytuacji. Obie drużyny popełniały sporo strat w ataku pozycyjnym, co przełożyło się na niski wynik 4:3 po pierwszym kwadransie.

Kluczową postacią dla Stali był Rafał Przybylski, który po wejściu na boisko przejął inicjatywę, zdobywając bramki z trudnych pozycji i asystując kolegom, co pozwoliło gospodarzom zbudować kilkubramkową przewagę. W 22. minucie prowadzenie wynosiło już 10:6. W ataku Kalisza nadal brakowało skuteczności, choć defensywę wspomagał rezerwowy bramkarz Krzysztof Szczecina, notując kilka ważnych interwencji. Po stronie Stali pewnie bronił Zeljko Kozina. Mimo lepszej końcówki gości, którzy zmniejszyli stratę do dwóch bramek, ostatnie słowo w pierwszej połowie należało do gospodarzy – Filip Stefani skutecznym rzutem karnym ustalił wynik na 15:11.

Po zmianie stron Kalisz postawił sobie za cel szybkie odrobienie strat. Początkowo obie drużyny grały nerwowo i chaotycznie, a sędziowie często sięgali po kary. Mimo to Stal utrzymywała przewagę, która w pewnym momencie wzrosła do pięciu bramek (19:14). Jednak chwilowa dekoncentracja gospodarzy skutkowała serią kar i grą w podwójnym osłabieniu, co wykorzystał doświadczony zespół Kalisza, zdobywając trzy kolejne bramki i kontynuując pościg.

Kluczowym momentem było zdarzenie w 43. minucie, gdy Rostyslav Polishchuk z Kalisza otrzymał bezpośrednią czerwoną kartkę za faul na Filipie Stefanim, co osłabiło gości i pozwoliło Stali odzyskać kontrolę nad meczem. Mielczanie utrzymali przewagę do końca spotkania, wygrywając ostatecznie 28:24. Zwycięstwo to było trzecim z rzędu dla beniaminka, który po czterech kolejkach zdobył 9 punktów i plasuje się w czołówce tabeli.

Najbardziej wartościowym zawodnikiem spotkania wybrano Jakuba Tokarza z Handball Stali Mielec. W drużynie gospodarzy skutecznie spisywali się także Filip Stefani, Rafał Przybylski oraz inni kluczowi zawodnicy, a obrona i bramkarz Zeljko Kozina odegrali ważną rolę w utrzymaniu przewagi nad rywalem.

Źródło: www.handballnews.pl

💬 Dyskutuj na ten temat w naszym #HydePark

Dołącz do rozmowy, podziel się swoją opinią i poznaj innych fanów piłki ręcznej!

Przejdź do HydePark →

📢 Udostępnij artykuł

Dotknij aby udostępnić

Śledź nas na Facebook!

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami ze świata piłki ręcznej. Dołącz do naszej społeczności!

Dotknij przycisk, aby przejść do naszego profilu na Facebook