Aleksandra Dorsz, która ma na koncie występy w niemieckiej Bundeslidze i na Słowacji, ostatni sezon spędziła w Polsce, reprezentując SPR Sośnica Gliwice. Okazało się, że jej pobyt w tym klubie nie należał do udanych.
Po zakończeniu sezonu 2024/25 i przejściu do Handball JKS Jarosław, zawodniczka ujawniła, że już od kwietnia nie uczestniczyła w rozgrywkach, ponieważ w klubie dominowały problemy z wypłatami. Głównym tematem rozmów nie były wyniki czy treningi, lecz zaległości finansowe wobec zawodniczek oraz pracowników zespołu.
Dorsz podkreśliła, że mimo pełnej świadomości sytuacji, Superliga Piłki Ręcznej Kobiet wraz z Komisarzem Ligi, Piotrem Łebkiem, nie podjęły żadnych działań. Według niej, zarówno związek, jak i Superliga świadomie dopuściły klub z poważnymi zaległościami do udziału w rozgrywkach.
Sportowiec zaznaczyła również, że prezes SPR Sośnica Gliwice, Adam Mrowiec, unikał kontaktu z nią, a problemy finansowe tego klubu nie są odosobnionym przypadkiem w polskiej piłce ręcznej.
W odpowiedzi na te doniesienia Orlen Superliga poinformowała, że Komisarz Ligi monitoruje sytuację i pozostaje w formalnym kontakcie z władzami klubu. Wobec SPR Sośnica Gliwice wszczęto postępowanie dotyczące naruszenia warunków licencji, zwłaszcza pod kątem zobowiązań finansowych wobec zawodniczek.
Źródło: sportowefakty.wp.pl
